Od czasów II wojny światowej nie zdarzyło się, aby w czasie Barbórki było tak cicho i tak smutno.
Wszystko za sprawą groźnej pandemii koronawirusa SARS COV-2, który prawie od roku dewastuje gospodarki świata, życie kulturalne i wszelkie tradycje. Z tego powodu nie mógł się odbyć w Krakowie radosny barbórkowy pochód orszaku górniczego z AGH do centrum miasta.
W przeddzień barbórki nie odbyła się w klasyczny sposób Studencka Sesja Kół naukowych Pionu Górniczego, a została zorganizowana w formie zdalnej ON Line. Nie odbyło się kipiące górniczą radością i młodzieńczą fantazją tradycyjne Studenckie Spotkanie Gwarków.
Z barbórkowej tradycji – na szczęście – nie wymknęła się barbórkowa msza św. bo kościoły w Polsce są jedynym miejscem, gdzie może się gromadzić grupa ludzi nie mieszkających ze sobą, większa niż 5 osób. Po trudnych latach PRL-u kiedy w mszach św. barbórkowych celebrowanych przez Sługę Bożego Jana Pietraszkę uczestniczyło po kilka osób nastał czas pełnej wolności, która pozwoliła na odrodzenie tradycji Pochodów Lisów i bardzo uroczystych mszy świętych bogato oprawianych muzyką i górniczą tradycją – niestety rok 2020 i szalejący Covid-19 znów zmusił nas do drastycznych ograniczeń. We mszy św. Barbórkowej ze względu na obowiązujące limity, liczby osób w świątyniach (1 osoba na 15 m2) w kolegiacie św. Anny mogło uczestniczyć nie więcej niż 60 osób. Koncelebrze przewodniczył ks. Prof. Tadeusz Panuś proboszcz parafii św. Anny. Drugim koncelebrantem był ks. kanonik Leszek Garstka proboszcz parafii św. Szczepana. Liturgia była skromniejsza, ale również uroczysta. Piękne powitanie przez ks. prof. Tadeusza Panusia, potem piękna modlitwa wiernych napisana i przedstawiona przez profesora Pawła Bogacza i kulminacja – barbórkowa homilia ks. profesora Tadeusza Panusia poświęcona górniczemu pozdrowieniu „Szczęść Boże”.
Według kaznodziei pozdrowienie:
(….) „Szczęść Boże” okazało się silniejsze od totalitaryzmu i sekularyzacji, popularne jest wśród górników, ale nie tylko. Wykrzyczane w Piekarach przez sto tysięcy męskich gardeł robiło wrażenie, miało szczególną moc łączącą i uwalniającą od lęku. To codzienne pozdrowienie górników między sobą, powtarzane przy pierwszym i każdym kolejnym spotkaniu. I chociaż były próby – nie udało się go wyrugować z użycia, były próby zastąpienia go pozdrowieniem „Cześć pracy!”, i te spełzły na niczym.
I dalej:
(…) Kiedy przy pracy pozdrawiamy się wzajemnie zwrotem: »Szczęść Boże«”, wyrażamy w ten sposób naszą życzliwość wobec bliźniego, który pracuje – a równocześnie odnosimy jego pracę do Boga-Stwórcy, do Boga-Odkupiciela.(…)
Aby zakończyć:
(…..) Obyświętowanie Barbórki tu w Kolegiacie, było horyzontalnym i wertykalnym świętowaniem: spotkaniem życzliwym z tymi, którzy trudzą się na ziemi i pod ziemią i horyzontalnym: takim dziękczynieniem Bogu – Stwórcy – wielkich i małych dokonań AGH, było też wołaniem o to aby AGH doświadczało Bożej pomocy.
Warto było wysłuchać tej pięknej homilii w całości, porównywalnej do pięknego akademickiego wykładu, za który na zakończenie liturgii podziękował prof. Marek Cała – Dziekan Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii AGH. Wszyscy, którzy nie uczestniczyli w liturgii na żywo mogli w niej uczestniczyć za pośrednictwem transmisji internetowej zrealizowanej przez ks. Mateusza Wójcika.
Podobnie, za pośrednictwem Internetu można było uczestniczyć w uroczystym posiedzeniu Senatu, a nawet eksperymentalnie Dziekan Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii prof. Marek Cała zorganizował wirtualne Spotkanie Gwarków. Dzięki temu zachowana została ciągłość tradycji i miejmy nadzieję, że kiedy wszystko wróci do normy – i my wrócimy do świętowania i celebrowania naszych tradycji tak jak to było przez prawie całe 100 lat funkcjonowania AGH.
My, Stowarzyszenie Wychowanków AGH dziękujemy wszystkim, którzy wedle świętej – tak startej jak AGH – tradycji przeżywali to święto z nami, bez względu na okoliczności. Może przy ekranie komputera, może w zaciszu swojego domu, może z przyjaciółmi w mniejszym gronie, ale uczestniczyli – bo jednym z elementów, który nas łączy i odróżnia od innych uczelni jest WIEŹ, pomiędzy sobą i pomiędzy Wychowankami i swoją ukochaną Alma Mater.
Piotr Czaja
Przewodniczący SW AGH