rzecz o II Charytatywnym Rajdzie Pieszym „Orle Gniazda 2023” Akcji Zapomóg Stowarzyszenia Wychowanków AGH – „LICZY SIĘ KAŻDY KROK”
W 2022 roku odbył się I Rajd Akcji Zapomóg SWAGH, który zakończył się sukcesem…pełnym niedosytu. Co prawda przeszedłem całą zaplanowaną trasę (szczegółowy opis trasy i relacja w numerze 26 Vivat Akademia), ale cóż z tego skoro tylko jeden (ostatni) etap przeszedłem nie sam. Mimo wielu głosów poparcia dla tej inicjatywy, chętnych zabrakło. Może dla innych byłoby to wystarczającym powodem aby zaniechać kontynuacji tego pomysłu. Ale nie ja! Wyciągnąłem wnioski i postanowiłem w kolejnym roku znów spróbować. Nie mogłem zrezygnować, w końcu każdy kilometr marszu miał swój wymiar finansowy, a cel jest szczytny – pomoc tym, którzy naprawdę tej pomocy oczekują. Może kwota nie oszałamia, ale kropla drąży skałę, a mały kamyczek potrafi wywołać prawdziwą lawinę. Z tą myślą opracowałem projekt o nazwie… „Mój II RAZ”, czyli II Rajd Akcji Zapomóg. Zmiana była mooocno niekosmetyczna. Z sześciodniowego rajdu zrobił się …jednodniowy, ale za to było nas już pięcioro! Wniosek na kolejne lata jest jasny. Rajd będzie 1-2 dniowy, tylko w weekend, kiedy każdy dysponuje większą ilością wolnego czasu.
Tradycyjnie została wybrana data wrześniowa, kiedy czas wakacyjnych wyjazdów minął, a pogoda nadal nastrajała do aktywności w terenie. I tak 17 września 2023 roku o godzinie 6.00 wyruszyliśmy busem spod Kopalni Staszic-Wujek do Olsztyna k. Częstochowy. To miasteczko, leżące u stóp ruin potężnego zamku wzniesionego już w XIII wieku na jurajskich skałach.
Zamek Olsztyn jest jednym z największych i najbardziej efektownych reliktów obiektów obronnych Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Zamek ten przez ponad 300 lat był najważniejszym punktem oporu północno-zachodniej Małopolski. Był również ośrodkiem zarządu królewskiego okręgu administracyjno-gospodarczego. Największa rozbudowa miała miejsce za rządów Kazimierza Wielkiego. Rozbudowa trwała do XIV wieku. Od wieku XVII zamek popadał w ruinę.
Ruiny zamku Olsztyn koło Częstochowy należą do najbardziej rozpoznawalnych warowni jurajskich. Wysoka na 35 metrów wieża w kształcie smukłego cylindra widoczna jest już z daleka. Zbudowana z białego wapienia do około ¾ długości wraz z pozostałą częścią nadbudowaną z ciemnoczerwonej cegły, jako żywo przypomina maszt średniowiecznego galeonu, albo jak ktoś woli bardziej współczesną wersję … jak komin transatlantyka Stefan Batory.
W tak pięknych okolicznościach jurajskiego krajobrazu i przyrody, w dobrej pogodzie, wyruszyliśmy około 8.00 z olsztyńskiego Rynku w kierunku Mirowa, gdzie u stóp Zamku Mirów była meta naszej trasy. Mimo słów start i meta nie były to wyścigi, tylko spokojny marsz, któremu towarzyszyły rozmowy i żarty, a uśmiech nie schodził z twarzy.
Zasady rajdu nie zmieniły się – każdy przebyty krok, każdy kilometr, który przeszliśmy miał swoją wymierną wartość w złotówkach, przekazanych przez uczestników na Akcję Zapomóg.
Nasza wędrówka liczyła 32 kilometry, przebiegła przez Rezerwat Sokole Góry, Zrębice, Złoty Potok (Pałac Raczyńskich, Aleja Klonowa), Młyn, Staw Sen Nocy Letniej, Pstrągarnia, Diabelskie Mosty, Ruiny zamku Ostrężnik, Trzebniów – charakterystyczna zabudowa, Niegowa, zamek Bobolice, Mirów.
Trasa była wyjątkowo urozmaicona, lasy, wzniesienia, skałki, piaski, przepiękne krajobrazy, zamki, ruiny no i przede wszystkim bliskość natury. Szum wiatru w koronach drzew i świergot ptaków działały kojąco na każdego z uczestników. Jej długość, może początkowo wydawać się spora, ale dla średniozaawansowanego piechura bezproblemowa. Ponadto, przebieg trasy pozwalał, aby na danym etapie zakończyć swą wędrówkę. Transport publiczny zapewniał dojazd do Częstochowy, Myszkowa lub Zawiercia.
Celowo przytoczyłem całą trasę wędrówki, aby każda zainteresowana osoba mogła ją „prześledzić” w internecie, wybierając poszczególne nazwy. Zachęcam – naprawdę warto poznać te miejsca, ich historię, ciekawostki, położenie.
Nasza wędrówka trwała 7.5 godziny. Według nawigacji: zrobiłem 44 526 kroków, czyli przeszedłem 35.91 km, straciłem 3 688 kcal i … wspiąłem się na 74 piętra 😊.
Podobne statystyki mieli wszyscy uczestnicy wędrówki . Na mecie nie czuliśmy zmęczenia, tylko radość z osiągniętego celu. Nadmienię, że podwójną radość, raz, że zrealizowaliśmy zamierzony plan marszruty, dwa, że mieliśmy świadomość iż każdy kilometr trasy dał wymierną korzyść w postaci datku na realizacje szlachetnych celów Akcji Zapomóg.
Szczęśliwi z osiągniętego sukcesu, udaliśmy się do pobliskiej restauracji, gdzie czekało na nas pyszne, zimne i bezalkoholowe Piwo Motocyklowe z Browaru Jurajskiego. Sącząc je bez pośpiechu, czekając na powrotny transport i patrząc na majestatyczne ruiny odbudowywanego Zamku Mirów już planowaliśmy trasę III Rajdu AZ we wrześniu 2024 roku.